Na tę chwilę wielu uczniów Szkoły Podstawowej w Mójczy czekało z zapartym tchem przez wiele miesięcy. Środa, 1 czerwca, wczesne godziny poranne. Grupa złożona z chętnych osób z klas 3-8 ruszyła ku przygodzie. Wówczas rozpoczęła się trzydniowa, pełna atrakcji wycieczka. Przystanek pierwszy: Wrocław - główne miasto Dolnego Śląska, które ze względu na liczne mosty, bywa nazywane "Wenecją Północy". Przystanek drugi: czeska Praga ze Starym Miastem, Mostem Karola i Złotą Uliczką na czele. A na deser Kłodzko z mennicą i kopalnią złota. Trudno o lepszy prezent na Dzień Dziecka.
Jak wiadomo, podróże nie tylko dostarczają rozrywki i relaksu, ale również są kopalnią wiedzy i źródłem ciekawych doznań poznawczych. Od lat celem wielu eskapad są właśnie Wrocław, Praga i Kłodzko. Powód? Malownicze widoki, zabytki, atrakcje turystyczne i wyjątkowa atmosfera.
O prawdziwości tych słów przekonać się mogli uczniowie Szkoły Podstawowej w Mójczy, którzy najpierw odwiedzili Wrocław. Tu pod czujnym okiem przewodnika kroki swoje skierowali na słynny rynek z "tańczącymi" fontannami, zwiedzili kościół św. Wojciecha oraz bazylikę św. Elżbiety, przemierzyli Promenadę Staromiejską, odwiedzili Uniwersytet Wrocławski i Bibliotekę Uniwersytecką, a także przemierzyli Plac Solny. Punktem kulminacyjnym wyprawy było podziwianie słynnej Panoramy Racławickiej. To monumentalny obraz, który został wkomponowany w okrągły budynek. Zdaniem koneserów, jest to raj dla miłośników sztuki. W pamięci zapewne zostaną także tzw. Jatki Miejskie. To rzeźby kozy, świni, koguta, gęsi z jajkiem, królika i cielaka opatrzone wymownym napisem: "Ku czci Zwierząt Rzeźnych – Konsumenci".
Drugiego dnia - Praga. Stolica naszych południowych sąsiadów na wszystkich zrobiła wrażenie do tego stopnia, że żal było wyjeżdżać. "Uvidíme se", czyli "do zobaczenia" - deklarowali oczarowani tym zakątkiem uczestnicy wycieczki.
Pozycją obowiązkową podczas wędrówki po Pradze jest Stare Miasto ze słynnym Ratuszem Staromiejskim, którego ozdobą jest niemniej rozpoznawalny zegar astronomiczny (Orloj). Zabudowa praskiej starówki została wpisana na listę UNESCO. Jest to też dobry punkt startowy do dalszej eskapady - na zachodzie znajduje się słynny most Karola i barokowa Mała Strana - dzielnica bogatych kupców, na południu - Nowe Miasto z placem Wacława. Wszystkie te miejsca padły "łupem" uczestników wyprawy. Będąc w Pradze, należy też odwiedzić Hradczany z przepiękną gotycką katedrą i licznymi muzeami. Tutaj też mieści się dawny zamek. Jak wielu turystów, także uczniowie z Mójczy wspinali się po stromych, zamkowych schodach, aby zobaczyć słynną Złotą Uliczkę. A potem pamiątkowe zdjęcia. Wszak zarówno z hradczańskich umocnień, jak i ze wzgórza Letna rozciąga się przepiękny widok na miasto.
Ostatnia odsłona trzydniowej eskapady to Kłodzko ze słynną twierdzą i mostem gotyckim. Po lokalnej starówce kolejnym punktem programu był Złoty Stok. Tam w podziemiach uczniowie z Mójczy zwiedzali sztolnię „Gertruda” z częścią muzealną. Potem na własnej skórze przekonali się, w czym tkwi sekret nazwy "Chodnik Śmierci”. Po jego pokonaniu ich oczom ukazał się jedyny w Polsce podziemny wodospad w Sztolni Czarnej.
Przemierzając wąskie korytarze, napotkać można było Gnoma i Alchemika w jego pracowni. Uczestnicy wyprawy dowiedzieli się także, jak wyglądała praca górników, jak wydobywano złoto oraz jakich środków i przyrządów używano do jego obróbki. Wizyta w mennicy pozwoliła na zdobycie kolejnej porcji wiedzy, np. przy pomocy jakich urządzeń wybijano złote monety oraz sztabki złota. A na koniec niespodzianka. Spod ziemi wszyscy wyjechali specjalnym, pomarańczowym pociągiem. Prosto do Muzeum Minerałów i Górnictwa.
Pobyt nie tylko w dawnej kopalni złota potwierdził słuszność starego porzekadła mówiącego, że "wiedza jest cenniejsza od złota". Bezcenne są także wspomnienia. A tych uczniowie z Mójczy przywieźli cały bagaż.
Wyprawie do Wrocławia, Pragi i Kłodzka przewodniczyła wychowawczyni tegorocznych 8-klasistów Dorota Nosek oraz szkolna psycholog Agata Mochocka i nauczycielka wychowania wczesnoszkolnego Elżbieta Miszczyk, a także mama jednego z uczniów Magdalena Błaut. Dzięki ich zaangażowaniu i dbałości o każdy szczegół wycieczki był to niezwykle owocny czas. Potwierdzają to uśmiechy dzieci. A te - jak wiadomo - bezcenne.
SP Mójcza